Specjalnie dla Was prosto z Bazylei OLIWIA GRABOWSKA

utworzone przez | maj 8, 2016 | Rozmaitości szkolne | 0 komentarzy

W urokliwym szwajcarskim mieście – Bazylei, tuż przy granicy Niemiec i Francji , mieszka jedna z najwybitniejszych  absolwentek naszej szkoły – Oliwia Grabowska.

Uznana  pianistka  w 2012 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w  Katowicach w klasie prof. Andrzeja Jasińskiego,  a w  roku 2014 , również z wyróżnieniem, studia muzyczne w Szwajcarii. Uczestniczyła w wielu  kursach mistrzowskich doskonaląc swój kunszt. Ta laureatka kilkunastu  krajowych i międzynarodowych konkursów pianistycznych, stypendystka polskiego  Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rządu Szwajcarskiego i szwajcarskich fundacji  zadebiutowała  jako solistka z Orkiestrą Filharmonii Opolskiej, szwajcarską  Sinfonieorchester Basel, Kameralną Orkiestrą Berlińską i in. Koncertowała w Niemczech, Czechach, Hiszpanii, Estonii, Szwajcarii, Kosowie, Ukrainie, Włoszech, Francji, Singapurze i USA.

(więcej informacji na www.oliwiagrabowska.com)

W lutym i marcu br. Oliwia wraz z  wiolonczelistą Aleksandrem  Tomaszkiewiczem promowała  debiutancki album „ON THE TOUR”. Trasę koncertową  po Polsce rozpoczęła   w Kędzierzynie – Koźlu, nie bez przyczyny – lubi wracać w rodzinne strony. Następnie występowała w Krakowie, Katowicach, Lublinie, Gdańsku, Elblągu i Warszawie. Podczas koncertu     w Domu Kultury „Chemik”, na którym byłam wraz z kilkoma uczniami, usłyszeliśmy  sonaty Fryderyka Chopina  i Dymitra Szostakowicza.  Potem była okazja, by porozmawiać z sympatycznymi i utalentowanymi muzykami. Specjalnie dla Was poprosiłam  wówczas Oliwię o wspomnienia z lat dzieciństwa. Mimo wypełnionego po brzegi  terminami różnorodnych zajęć kalendarza, znalazła czas na wirtualną rozmowę.

 

L.M.: Kiedy zdecydowałaś, że zostaniesz pianistką?

O.G.: Postanowiłam zostać pianistką w wieku czterech lat i od tej chwili uparcie dążyłam do osiągnięcia mojego wymarzonego celu. Od najmłodszych lat czułam, że właśnie muzyka jest moim powołaniem. Bo przecież warto robić to, co tak naprawdę sprawia nam przyjemność i w czym czujemy się spełnieni.

L.M.: Kto sprawił, że pokochałaś muzykę?

O.G.:W moim domu zawsze rozbrzmiewała muzyka. Miłością do niej zostałam zarażona przez rodziców, wykonujących wówczas głównie  muzykę rozrywkową. Uczestnicząc we wspólnych domowych śpiewach i przygrywkach oraz tworząc wraz z bratem muzyczny zespół dziecięcy, od początku przejawiałam zainteresowanie muzyką poważną. Chociaż przyznaję, że bardzo nie lubię tego określenia, bo czemu muzykę klasyczną zwykło się określać mianem „poważnej”…?

L.M.:W jaki sposób rozwijałaś swój talent muzyczny?

O.G.:Edukację muzyczną rozpoczęłam w wieku siedmiu lat w Państwowej Szkole Muzycznej  nr 2 w Kędzierzynie  – Koźlu. Miałam szczęście uczyć się  pod kierunkiem mgr Elżbiety Grygiel, która nie tylko wprowadzała mnie w tajniki sztuki pianistycznej, ale i poświęcała mi mnóstwo swojego prywatnego czasu, stając się niejako członkiem rodziny. Do dziś pamiętam wspólnie spędzone niedziele przy muzyce, rozmowach i wspaniałych ucztach przygotowywanych starannie   przez rodziców.

L.M.:Czy miałaś chwile zwątpienia?

O.G.:Rodzice wiernie wspierali mnie w dążeniu do doskonalenia i rozwijania mojego artystycznego zamiłowania. W trudnych momentach (a takie bywały!) zawsze  motywowali do dalszego działania.

L.M.:Jak  radziłaś sobie z  nauką w dwóch szkołach?

O.G.:Przyznaję, że czasem nie było łatwo pogodzić naukę w dwóch szkołach.  Po godzinach lekcyjnych spędzonych w „Dwunastce”, często po obiedzie zjedzonym w pośpiechu, biegłam do szkoły muzycznej w celu wielogodzinnych ćwiczeń i udoskonalania mojego muzycznego warsztatu. Wymagało to ode mnie motywacji i starannego zarządzania czasem. Jednakże pamiętam, zawsze przyświecała mi dewiza „co masz zrobić jutro, zrób dziś”, co niewątpliwie było pomocne w organizacji obowiązków szkolnych.

L.M.: Jak  wspominasz  lata spędzone w naszej szkole?

OG: Bardzo miło wspominam lata spędzone w Publicznej Szkole Podstawowej nr12  w Kędzierzynie – Koźlu. „Dwunastka” pozostała w mojej pamięci jako szkoła ze swoim własnym klimatem, charakterem , historią i tradycją. Do dziś mam  w pamięci barwny gmach szkoły i cudowną kadrę pedagogiczną, do których zawsze wracam wspomnieniami z wielkim sentymentem.

L.M.:Jaką masz receptę  dla naszych uczniów na osiągnięcie sukcesu?

O.G.:Wszystkich uczniów wspaniałej „Dwunastki” gorąco zachęcam do tego, aby wierzyli   w swoje marzenia i  realizowali swoje pasje. Wierzę w to, że przy odrobinie determinacji, pracy i konsekwencji w działaniu można osiągnąć sukces i spełnić swoje upragnione cele. Życzę zatem inspiracji, ambicji, motywacji i stawiania sobie nowych wyzwań każdego dnia:-).

L.M.:Mam dla Ciebie niespodziankę, poprosiłam  również o  wspomnienia Twoją dawną wychowawczynię – Małgorzatę Kluz.

M.K.:Kiedy przywołam obraz Oliwii sprzed lat, widzę drobną dziewczynkę z zaplecionymi dwoma warkoczykami i saksofonem – bo na nim właśnie Oliwia grała nam na lekcjach  i apelach. Radziła sobie świetnie, chociaż instrument wymagał sporych umiejętności, by wygrać na nim ulubione melodie. Trzeba było nabrać sporo powietrza i jeszcze odpowiednio interpretować utwory muzyczne, żeby wydobyć harmonijne dźwięki splatające się w super hity sprzed lat. To był piękny i niecodzienny widok – dziewczynka – uczennica klasy 4 – i występy gry na saksofonie. Nigdy wcześniej ani później nie spotkałam się z podobną sytuacją.

Oliwia była bardzo skromną dziewczynką. O tym, że tak wspaniale gra  na pianinie  dowiedzieliśmy się po roku, gdy była w piątej klasie. Nikt już nie miał wątpliwości, że  posiada ogromny potencjał i pasję do muzyki. Dlatego też szkoła umożliwiła jej  indywidualne nauczanie, aby miała możliwość ćwiczenia w szkole muzycznej,  by przygotowywać się do pianistycznych konkursów ogólnopolskich.

Była bardzo ciepłą i mądrą dziewczynką. Miała w klasie wiele  koleżanek i kolegów. To, co zapamiętałam, to jej skromność i życzliwość wobec innych.

Oliwio – życzę Ci, aby Twoje plany i zamierzenia zawodowe jak i prywatne – spełniły się w 100%. Powodzenia!

O.G.: Cudna, wzruszająca niespodzianka ! Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

Warto dodać, że  uczniowie  wraz z wychowawcami  uczestniczyli  w koncertach Oliwii organizowanych przez kozielską szkołę muzyczną. Jej rodzice zawsze chętnie  prowadzili w szkole  zabawy taneczne dla  wszystkich dzieci. W 2003r., już jako uczennica  ostatniej klasy gimnazjum, pianistka uświetniła swą grą  uroczystość czterdziestolecia istnienia naszej placówki .

Obecnie, oprócz koncertowania,  Oliwia doskonali się pedagogicznie, prowadzi  warsztaty pianistyczne dla uczniów w Kosovie.

Jest  mądrą, życzliwą, ciepłą i  subtelną  już nie dziewczynką, lecz kobietą .

Rozmawiała: Lidia Mańka

W artykule wykorzystałam m. in. zdjęcia z prywatnych zbiorów pianistki i jedno z jej oficjalnej strony.

 

Archiwa

maj 2016
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

licznik odwiedzin

2276260
Total Visitors
Skip to content