W urokliwym szwajcarskim mieście – Bazylei, tuż przy granicy Niemiec i Francji , mieszka jedna z najwybitniejszych absolwentek naszej szkoły – Oliwia Grabowska.
Uznana pianistka w 2012 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Katowicach w klasie prof. Andrzeja Jasińskiego, a w roku 2014 , również z wyróżnieniem, studia muzyczne w Szwajcarii. Uczestniczyła w wielu kursach mistrzowskich doskonaląc swój kunszt. Ta laureatka kilkunastu krajowych i międzynarodowych konkursów pianistycznych, stypendystka polskiego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rządu Szwajcarskiego i szwajcarskich fundacji zadebiutowała jako solistka z Orkiestrą Filharmonii Opolskiej, szwajcarską Sinfonieorchester Basel, Kameralną Orkiestrą Berlińską i in. Koncertowała w Niemczech, Czechach, Hiszpanii, Estonii, Szwajcarii, Kosowie, Ukrainie, Włoszech, Francji, Singapurze i USA.
(więcej informacji na www.oliwiagrabowska.com)
W lutym i marcu br. Oliwia wraz z wiolonczelistą Aleksandrem Tomaszkiewiczem promowała debiutancki album „ON THE TOUR”. Trasę koncertową po Polsce rozpoczęła w Kędzierzynie – Koźlu, nie bez przyczyny – lubi wracać w rodzinne strony. Następnie występowała w Krakowie, Katowicach, Lublinie, Gdańsku, Elblągu i Warszawie. Podczas koncertu w Domu Kultury „Chemik”, na którym byłam wraz z kilkoma uczniami, usłyszeliśmy sonaty Fryderyka Chopina i Dymitra Szostakowicza. Potem była okazja, by porozmawiać z sympatycznymi i utalentowanymi muzykami. Specjalnie dla Was poprosiłam wówczas Oliwię o wspomnienia z lat dzieciństwa. Mimo wypełnionego po brzegi terminami różnorodnych zajęć kalendarza, znalazła czas na wirtualną rozmowę.
L.M.: Kiedy zdecydowałaś, że zostaniesz pianistką?
O.G.: Postanowiłam zostać pianistką w wieku czterech lat i od tej chwili uparcie dążyłam do osiągnięcia mojego wymarzonego celu. Od najmłodszych lat czułam, że właśnie muzyka jest moim powołaniem. Bo przecież warto robić to, co tak naprawdę sprawia nam przyjemność i w czym czujemy się spełnieni.
L.M.: Kto sprawił, że pokochałaś muzykę?
O.G.:W moim domu zawsze rozbrzmiewała muzyka. Miłością do niej zostałam zarażona przez rodziców, wykonujących wówczas głównie muzykę rozrywkową. Uczestnicząc we wspólnych domowych śpiewach i przygrywkach oraz tworząc wraz z bratem muzyczny zespół dziecięcy, od początku przejawiałam zainteresowanie muzyką poważną. Chociaż przyznaję, że bardzo nie lubię tego określenia, bo czemu muzykę klasyczną zwykło się określać mianem „poważnej”…?
L.M.:W jaki sposób rozwijałaś swój talent muzyczny?
O.G.:Edukację muzyczną rozpoczęłam w wieku siedmiu lat w Państwowej Szkole Muzycznej nr 2 w Kędzierzynie – Koźlu. Miałam szczęście uczyć się pod kierunkiem mgr Elżbiety Grygiel, która nie tylko wprowadzała mnie w tajniki sztuki pianistycznej, ale i poświęcała mi mnóstwo swojego prywatnego czasu, stając się niejako członkiem rodziny. Do dziś pamiętam wspólnie spędzone niedziele przy muzyce, rozmowach i wspaniałych ucztach przygotowywanych starannie przez rodziców.
L.M.:Czy miałaś chwile zwątpienia?
O.G.:Rodzice wiernie wspierali mnie w dążeniu do doskonalenia i rozwijania mojego artystycznego zamiłowania. W trudnych momentach (a takie bywały!) zawsze motywowali do dalszego działania.
L.M.:Jak radziłaś sobie z nauką w dwóch szkołach?
O.G.:Przyznaję, że czasem nie było łatwo pogodzić naukę w dwóch szkołach. Po godzinach lekcyjnych spędzonych w „Dwunastce”, często po obiedzie zjedzonym w pośpiechu, biegłam do szkoły muzycznej w celu wielogodzinnych ćwiczeń i udoskonalania mojego muzycznego warsztatu. Wymagało to ode mnie motywacji i starannego zarządzania czasem. Jednakże pamiętam, zawsze przyświecała mi dewiza „co masz zrobić jutro, zrób dziś”, co niewątpliwie było pomocne w organizacji obowiązków szkolnych.
L.M.: Jak wspominasz lata spędzone w naszej szkole?
OG: Bardzo miło wspominam lata spędzone w Publicznej Szkole Podstawowej nr12 w Kędzierzynie – Koźlu. „Dwunastka” pozostała w mojej pamięci jako szkoła ze swoim własnym klimatem, charakterem , historią i tradycją. Do dziś mam w pamięci barwny gmach szkoły i cudowną kadrę pedagogiczną, do których zawsze wracam wspomnieniami z wielkim sentymentem.
L.M.:Jaką masz receptę dla naszych uczniów na osiągnięcie sukcesu?
O.G.:Wszystkich uczniów wspaniałej „Dwunastki” gorąco zachęcam do tego, aby wierzyli w swoje marzenia i realizowali swoje pasje. Wierzę w to, że przy odrobinie determinacji, pracy i konsekwencji w działaniu można osiągnąć sukces i spełnić swoje upragnione cele. Życzę zatem inspiracji, ambicji, motywacji i stawiania sobie nowych wyzwań każdego dnia:-).
L.M.:Mam dla Ciebie niespodziankę, poprosiłam również o wspomnienia Twoją dawną wychowawczynię – Małgorzatę Kluz.
M.K.:Kiedy przywołam obraz Oliwii sprzed lat, widzę drobną dziewczynkę z zaplecionymi dwoma warkoczykami i saksofonem – bo na nim właśnie Oliwia grała nam na lekcjach i apelach. Radziła sobie świetnie, chociaż instrument wymagał sporych umiejętności, by wygrać na nim ulubione melodie. Trzeba było nabrać sporo powietrza i jeszcze odpowiednio interpretować utwory muzyczne, żeby wydobyć harmonijne dźwięki splatające się w super hity sprzed lat. To był piękny i niecodzienny widok – dziewczynka – uczennica klasy 4 – i występy gry na saksofonie. Nigdy wcześniej ani później nie spotkałam się z podobną sytuacją.
Oliwia była bardzo skromną dziewczynką. O tym, że tak wspaniale gra na pianinie dowiedzieliśmy się po roku, gdy była w piątej klasie. Nikt już nie miał wątpliwości, że posiada ogromny potencjał i pasję do muzyki. Dlatego też szkoła umożliwiła jej indywidualne nauczanie, aby miała możliwość ćwiczenia w szkole muzycznej, by przygotowywać się do pianistycznych konkursów ogólnopolskich.
Była bardzo ciepłą i mądrą dziewczynką. Miała w klasie wiele koleżanek i kolegów. To, co zapamiętałam, to jej skromność i życzliwość wobec innych.
Oliwio – życzę Ci, aby Twoje plany i zamierzenia zawodowe jak i prywatne – spełniły się w 100%. Powodzenia!
O.G.: Cudna, wzruszająca niespodzianka ! Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Warto dodać, że uczniowie wraz z wychowawcami uczestniczyli w koncertach Oliwii organizowanych przez kozielską szkołę muzyczną. Jej rodzice zawsze chętnie prowadzili w szkole zabawy taneczne dla wszystkich dzieci. W 2003r., już jako uczennica ostatniej klasy gimnazjum, pianistka uświetniła swą grą uroczystość czterdziestolecia istnienia naszej placówki .
Obecnie, oprócz koncertowania, Oliwia doskonali się pedagogicznie, prowadzi warsztaty pianistyczne dla uczniów w Kosovie.
Jest mądrą, życzliwą, ciepłą i subtelną już nie dziewczynką, lecz kobietą .
Rozmawiała: Lidia Mańka
W artykule wykorzystałam m. in. zdjęcia z prywatnych zbiorów pianistki i jedno z jej oficjalnej strony.