Prace Wiktorii Gil i Małgorzaty Łotarewicz laureatek konkursu „Warto pomagać”.
W tegorocznej edycji konkursu w ramach Ogólnopolskiej Kampanii Zachowaj Trzeźwy Umysł zadanie uczestników nie było łatwe. Nasze laureatki wykonały nie tylko prace plastyczne, ale również przygotowały prace literackie obrazujące znane powiedzenie „Warto pomagać”. Małgosia Łotarewicz przygotowała ogromny plakat ze scenkami z życia codziennego dotyczącymi pomocy oraz dwa opowiadania, a Wiktoria opowiadanie o Martynce i rysunek. Jeszcze raz gratulujemy pomysłowości i zapraszamy do lektury niezwykłych i wzruszających opowiadań.
MAŁGORZATA ŁOTAREWICZ, KLASA VI
„Chłopiec, który odkrył, że warto pomagać”
Piotrek był zwykłym trzecioklasistą. Nie przepadał za szkołą. Czasami w drodze do szkoły spotykał kolegów i koleżanki. Rzadko pomagał innym, chyba że ktoś go o to poprosił.
Pewnego razu, gdy szedł do szkoły zobaczył swoją koleżankę Hanię, która pomagała starszej pani nieść zakupy. Nagle ujrzał swoich kolegów, którzy się z niej śmiali. Na początku chciał do nich dołączyć, ale stwierdził, że Hania nie zrobiła nic złego. Bał się jednak stanąć
w jej obronie.
W szkole nie miał ochoty rozmawiać o tym z kolegami, bo wiedział, że źle postąpili. Podszedł jednak do Hani i zapytał:
– Dlaczego wtedy pomogłaś tamtej pani?
Dziewczynka uśmiechnęła się i powiedziała:
-Lubię pomagać innym ludziom tak po prostu. Pomaganie jest wartością samą w sobie.
Po tych słowach odwróciła się i poszła do koleżanek.
Kiedy Piotrek wrócił do domu, cały czas myślał o tym, co powiedziała mu Hania.
Przecież tyle razy widział ludzi potrzebujących pomocy, lecz nigdy im nie pomógł. Postanowił, że to się zmieni.
Następnego dnia, gdy szedł do szkoły zobaczył panią niosącą siatki, które wyglądały
na bardzo ciężkie. Podszedł do niej i zapytał czy nie potrzebuje pomocy. Pani odpowiedziała, że byłoby jej bardzo miło. Chłopiec wziął siatki i zaniósł je pod dom kobiety. Kiedy je już odstawił, pani uśmiechnęła się i bardzo podziękowała. Ponieważ mieszkała blisko szkoły, Piotrek nie musiał się spieszyć. Gdy przyszedł do szkoły, przy wejściu spotkał Hanię. Podbiegł do niej i zawołał:
– Hej, Hania, dzięki za radę, którą mi wczoraj dałaś.
– Nie ma za co. Miło było mi pomóc – odpowiedziała.
Od tego czasu Piotrek zaczął częściej pomagać ludziom i stał się lepszym człowiekiem.
Na zawsze pewnie zapamięta rady swojej koleżanki, która pokazała mu, że warto pomagać.
WIKTORIA GIL, KLASA VI
Martynka miała 10 lat i uwielbiała biegać. W szkole, do której chodziła dziewczynka, miał się odbyć specjalny turniej i Martynka nie mogła się go doczekać. Pewnego dnia Martynka poznała w szkole dziewczynkę o imieniu Łucja. Łucja też uwielbiała biegać i też chciała wystartować w turnieju. Dziewczynki postanowiły zrobić próbę biegu. Wystartowały. Łucja była pierwsza na mecie, a Martynka biegła tuż za nią. Niestety przed metą Martynka upadła i coś trzasnęło w jej nodze. Dziewczynka rozpłakała się. Łucja podeszła do Martynki
i zapytała co się stało. Martynka odpowiedziała, że bardzo boli ją noga i poprosiła Łucję,
żeby zadzwoniła do jej mamy.
Mama Martynki zabrała ją do szpitala. Łucja cały czas była przy niej. Lekarz zbadał Martynkę i stwierdził, że to nic poważnego i że Martynka powinna chodzić. Mimo to, Martynka nie potrafiła wstać i dlatego lekarz zdecydował, że będzie musiała poruszać się
na wózku.
Od tego momentu dziewczynka straciła chęć do życia. Porzuciła wszystko i nie chciała wychodzić z pokoju, a przecież turniej, na który tak czekała miał się odbyć za kilka dni. Wtedy Łucja opowiedziała Martynce o swoim tacie, który także musiał poruszać się na wózku inwalidzkim, lecz gdy tylko nabrał chęci do życia, wyszedł z tego. Martynka pomyślała, że zrobi to samo. Przecież ma rodziców, przyjaciółkę i że zrobi to dla nich.
Pewnego dnia, kiedy Martynka była sama w pokoju, postanowiła, że spróbuje wstać z wózka. Była blisko drzwi, wstała i podeszła do swojego łóżka. Udało jej się – dziewczynka znowu umiała chodzić. Za dwa dni miał się odbyć turniej. Martynka i Łucja wystartowały w nim, a Martynka zdobyła pierwsze miejsce. Podziękowała wszystkim za to, że ją wspierali. Dziewczynka odzyskała radość życia i żyła długo i szczęśliwie.
MAŁGORZATA ŁOTAREWICZ, KLASA VI
Zosia chodzi do drugiej klasy podstawówki. Ma dużo koleżanek, z którymi często się kłóci. Najczęściej powodem kłótni jest to, że któraś z koleżanek prosi o pomoc Zosię, a ona jej nie udziela.
Pewnego dnia Zosia przyszła do szkoły i już w szatni spotkała swoją koleżankę Dorotę. Dorota właśnie ściągała kurtkę i poprosiła Zosię, by ta podała jej buty. Na to Zosia odpowiedziała:
– A co, sama nie możesz?!
Dorota powiedziała, że mogła się spodziewać takiej reakcji, bo Zosia by jej nigdy nie pomogła. Potem Zosia zaczęła do niej mówić różne przykre rzeczy i znów doszło do kłótni. Gdy reszta koleżanek to zobaczyła podeszła do nich, ale większość dziewczyn stanęła
po stronie Doroty, a tylko jedna czy dwie koleżanki- po stronie Zosi.
Przez resztę dnia mało kto rozmawiał z Zosią, bo większość koleżanek była na nią obrażona.
Po przyjściu do domu Zosia odrobiła lekcje, zjadła obiad, bawiła się, a wieczorem oglądała swój ulubiony film: „Zwierzątka z Magicznego Lasu”. Jest to film opowiadający o różnych zwierzątkach, które mają fantastyczne przygody.
Kiedy film się skończył Zosia zjadła kolację, umyła się i położyła spać, bo była bardzo zmęczona. Zasnęła bardzo szybko i miała bardzo ciekawy sen…
Śniły jej się zwierzątka z filmu, który oglądała wcześniej. Zwierzątka wyglądały
na szczęśliwe, ponieważ szeroko się uśmiechały. Wtem lisek powiedział do zajączka niosącego coś ciężkiego na plecach:
-Może ci pomóc to ponieść?
-Tak proszę- odpowiedział zajączek.
– Nie ma problemu.
I wtedy lisek wziął ciężką rzecz od zajączka. Potem wróbelek pomógł drugiemu wróbelkowi opatrzyć ranę na skrzydełku, niedźwiadek pomógł przyjacielowi dając mu pić
i wiele innych zwierzątek pomagało sobie w różnych rzeczach. Najwyraźniej pomoc sprawiała im wielką przyjemność.
W tym momencie Zosia się obudziła i miała wrażenie, że jest inną osobą. Czuła, że chce komuś pomóc. Wstała szybko, wyszykowała się i prędko pobiegła do szkoły. Tym razem
w szatni spotkała Kasię, która ostatnio trzymała stronę Doroty. Zosia uśmiechnęła się
i zapytała czy Kasia nie potrzebuje pomocy. Kasia nie potrzebowała pomocy, ale nagle
do szatni weszła Dorota. Dziewczynka poprosiła, żeby Zosia na chwile pokazała jej zeszyt
z matematyki, bo ona nie umiała zrobić jednego przykładu. Zosia bez zastanowienia podała jej swój zeszyt i zapytała czy może jeszcze w czymś pomóc. Dorota odpowiedziała:
-Nie, dzięki. Skąd ta zmiana, nigdy mi wcześniej nie pomagałaś?
-Postanowiłam to zmienić – odpowiedziała Zosia.
Wtedy się do siebie przytuliły i od tego czasu często sobie wzajemnie pomagały. Nie tylko one sobie pomagały, nauczyły tego też inne koleżanki. Potem już coraz rzadziej się kłóciły
i były lepszymi koleżankami.